Szacuje się, że w Polsce jest około 2 mln osób niesłyszących i słabo słyszących. Wśród nich jest wiele dzieci. Nauka języka ojczystego to dla nich ogromne wyzwanie, w którym pomóc powinien odpowiednio wykształcony nauczyciel. Dlatego coraz więcej pedagogów decyduje się na studiowanie surdopedagogiki – specjalizacji przygotowującej do pracy z osobami niesłyszącymi.
Rozwój każdego dziecka uzależniony jest od jego indywidualnych predyspozycji i cech otoczenia, w którym dziecko się rozwija. Jest to szczególnie ważne w przypadku maluchów z wadami słuchu. Ich mowa nie rozwija się w sposób naturalny. Potrzebują fachowego wsparcia i terapii. To kluczowe nie tylko dla osiągnięcia przez nich odpowiedniego poziomu wykształcenia, ale też dla umożliwienia im kontaktów społecznych i przeciwdziałania izolowaniu przez rówieśników.
Czy dźwięki nie są potrzebne niesłyszącym?
W potocznym rozumieniu, osoby niesłyszące posługują się wyłącznie językiem migowym, a świat dźwięków i mowy werbalnej jest dla nich niedostępny. Nic bardziej błędnego – zwłaszcza w odniesieniu do dzieci. W Polsce działa z powodzeniem Powszechny Program Przesiewowych Badań Słuchu u Noworodków, dzięki któremu większość uszkodzeń słuchu jest wykrywana tuż po urodzeniu. Dzieci te mają szansę na normalny rozwój językowy. Dzięki terapii i odpowiedniemu wspieraniu rozwoju mogą stać się osobami mówiącymi. Do tego jednak potrzeba specjalistów, którzy zajmą się dzieckiem i jego rodziną po diagnozie, w przedszkolu i w szkole – czyli surdopedagogów.
Wielu z nas wyobraża sobie, że jeśli nauczyciel zapisuje wszystko na tablicy, a treść lekcji uzupełnia obrazami, to niedosłyszący uczniowie bez problemu opanują cały materiał. W praktyce okazuje się jednak, że takie metody dydaktyczne nie gwarantują sukcesu. Zmysł wzroku może co prawda w wielu przypadkach zastąpić słuch, ale nie zawsze jest to możliwe. Dzieci te mają bowiem często problemy z nauką czytania i pisania, a także przyswojeniem abstrakcyjnych pojęć, np. z zakresu matematyki czy fizyki. Dodatkowo ich mowa jest zawsze w mniejszym lub większym stopniu zaburzona. Dużym wyzwaniem dla nich jest także rozumienie pytań i poleceń nauczyciela czy dłuższych wypowiedzi. – Uczniowie z wadą słuchu bardzo chcą zrozumieć kierowane do nich treści. Jednak z powodu opóźnień w rozwoju języka, nie zawsze im się to udaje. Dlatego pedagodzy muszą mieć świadomość, że jeśli niedosłyszący lub niesłyszący kilkulatek reaguje niewłaściwie na pytania czy polecenia, ma to zwykle złożone przyczyny, które nie wynikają z braku wiedzy – mówi dr Justyna Leszka, surdopedagog i logopeda, Dziekan Wyższej Szkoły Edukacji Integracyjnej i Interkulturowej w Poznaniu, która w swojej ofercie posiada kierunek surdopedagogika.
Nauczyciel w strefie ciszy
Wstęp do świata osób niesłyszących ułatwia surdopedagogika – dział pedagogiki specjalnej, który zajmuje się nauczaniem i wychowaniem osób z wadami słuchu i wynikającymi z nich zaburzeniami mowy. – Podczas studiów na tej specjalności przyszli pedagodzy poznają najnowsze metody stymulowania rozwoju dzieci z wadami słuchu. Absolwenci są przygotowani do nauczana osób niesłyszących i słabo słyszących – mówi dr Justyna Leszka, Dziekan Wyższej Szkoły Edukacji Integracyjnej i Interkulturowej w Poznaniu. Wykształcenie surdopedagogiczne wzbogaca nauczyciela w kompetencje, które umożliwiają mu wybór metody rehabilitacji i nauczania zgodnego z możliwościami dziecka. Dzięki wszechstronnemu przygotowaniu i znajomości wielu metod, pedagog może dostosować swoje poczynania do potrzeb i możliwości ucznia.