Analitycy Eurydice, czyli agencji badającej systemy edukacyjne, w swoim raporcie wykazali, iż poziom nauczania matematyki w Polsce jest słaby. Ich zdaniem głównym czynnikiem, odpowiedzialnym za taki stan rzeczy, jest metoda nauczania, która opiera się na schematach, a nie kreatywnym myśleniu. Jednym z istotnych problemów, jakie wymienili specjaliści z Eurydice jest fakt, iż w Polsce nadal wyraźny jest problem wykorzystania komputerów w procesie kształcenia matematycznego. Ich zdaniem polskim szkołom nie udaje się skutecznie wzmocnić znaczenia matematyki poprzez połączenie jej z technologiami, z których uczniowie korzystają na co dzień.
Czynnik finansowy jest w tym miejscu oczywiście nadrzędny, jednak czy brak pieniędzy w budżecie państwa, musi oznaczać likwidacje programu wykorzystania technologii w nauczaniu matematyki w Polskich szkołach? Okazuje się, iż istnieją pośrednie rozwiązania, które opierają się na wykorzystaniu nowoczesnych urządzeń, a jednocześnie uczą kreatywnego myślenia w procesie kształcenia.
Coraz większa grupa nauczycieli w Polsce, sugeruje by zmiany rozpocząć od formuły egzaminu maturalnego, poprzez dopuszczenie do niego kalkulatorów naukowych, które miałby zastąpić proste (umożliwiające wykonywanie podstawowych działań). Pedagodzy powołują się na wyniki uczniów z krajów Europy Zachodniej, w których ta praktyka (z powodzeniem) jest już stosowana od kilkunastu lat.
Koncepcja ta bazuje na innej, mniej kosztownej, a prawdopodobnie bardziej skutecznej, która sugeruje wprowadzenie do szkół kalkulatorów graficznych zamiast laptopów. Badania pokazują, iż ten system sprawdza się m.in. w Austrii, gdzie technologia stałą się nie tylko wsparciem dla procesu kształcenia, ale także przedmiotem zainteresowania uczniów.
Kalkulatory graficzne przydają się w pracy zarówno z uczniami uzdolnionymi jak i tymi słabszymi matematycznie. Dzięki nim uczniowie mogą samodzielnie eksperymentować, wyciągać wnioski i hipotezy. Urządzenia te ułatwiają też pracę nauczycielowi – mówi Janina Duda, nauczycielka matematyki z Zespołu Szkół Ogólnokształcących nr 1 w Zabrzu, która od lat stosuje nowoczesne kalkulatory graficzne Casio podczas swoich lekcji.
Faktem jest, iż technologicznie kalkulator graficzny to komputer, z ta różnicą, że jest dużo tańszy i nie wymaga żadnych dodatkowych kosztów modernizacyjnych. Współczesne modele posiadają możliwość komunikacji z komputerem PC lub drugim kalkulatorem, a także funkcję dodawania nowego oprogramowania lub materiałów elektronicznych (np. elektroniczny podręcznik).
Dodatkowo zdaniem pedagogów zastosowanie nowoczesnych urządzeń przekłada się także na wzrost i tempo przyswajania wiedzy. Sprawne korzystanie z kalkulatorów prostych, naukowych czy graficznych w procesie pracy nad zadaniem, ma istotne znaczenie, dla tych uczniów, którzy planują swoją dalszą edukację realizować na uczelniach technicznych – mówi dr Agnieszka Herma ze Stowarzyszenia Nauczycieli Matematyki. Trudno sobie obecnie wyobrazić przyszłego inżyniera, który ma problemy z podstawami obsługi kalkulatora naukowego, a w dalszej perspektywie wszelkich systemów komputerowego wspomagania projektowania.
Kolejnym pomysłem, mającym na celu poprawę efektów nauczania bez konieczności inwestowania dodatkowych środków, jest spopularyzowanie bezpłatnego oprogramowania matematycznego jak np. GeoGebra czy GeoNext, z którego mogą korzystać nauczyciele i uczniowie. By tak się stało koniecznym byłoby wsparcie przez MEN konferencji i warsztatów dotyczących takich porogramów oraz monitorowanie w jakim zakresie szkoły skutecznie uzupełniają edukację matematyczną zajęciami z komputerem.
Każda z tych inicjatyw wymaga jednak odpowiedniego przygotowania nauczycieli, stąd konieczność organizowania szkoleń, które będą okazją do wymiany wiedzy i doświadczeń.
Jeśli oczekujemy od nauczycieli, że będą inaczej pracowali, to muszą gdzieś się tego nauczyć. Najlepiej od tych, którzy już to dobrze robią – mówi Piotr Tomczak z firmy Casio. Ważne by umożliwić im dokształcanie także w ramach czasu pracy. W tej chwili zazwyczaj odbywa się to wieczorami bądź weekendami – dodaje Tomczak.
Efekty działania nowych reform widać zazwyczaj po ok. 5-10 latach. Jednocześnie, według badań projekty wprowadzone szybko i często w nieprzemyślany sposób charakteryzują się niską skutecznością na poziomie 10-15%, co wiąże się z utratą środków finansowych. Potrzeba zmian jest konieczna i wynika ze zmian samego społeczeństwa, które staje się społeczeństwem informacyjnym. Wykorzystywanie technologii w procesie kształcenie jest jednym z najważniejszych elementów tego przeobrażenia. Szczególnie, że jest ona obecna w życiu ucznia na co dzień, zatem jest on przygotowany do jej stosowania.