Running with bare feet in water by the beach

Dymisja Ministra Piontkowskiego

Bardzo się cieszę z działań pana Dariusza Piontkowskiego. Minister Edukacji Narodowej pokazał, jak bardzo on sam i cały resort są zbędni. Podczas pandemii nauczyciele pokazali, że są w stanie działać skutecznie przy indolencji władz oświatowych. Resortowe wytyczne w sprawie nowego roku szkolnego przerzucają odpowiedzialność na dyrektorów szkół. Teraz minister Piontkowski odpoczywa na urlopie, faktycznie abdykując z kierowania resortem. To może lepiej niech nie wraca na aleję Szucha?

Oj, nie ma polska edukacja szczęścia do swoich szefów. Ministrowie Piontkowski i Zalewska idealnie pasują do takich tuzów, jak państwo Kluzk-Rostkowska, Szumilas, Giertych i Wiatr. Niekompetencja, arogancja, oderwanie od rzeczywistości, działanie bez ładu i składu, przywiązanie do XIX-wiecznego, pruskiego modelu. Tak, tak, nasi ministrowie idą łeb w łeb w rankingach najbardziej szkodliwych urzędników państwowych. Bez względu na barwy partyjne.

Jednak minister Piontkowski ma wielkie szanse na odebranie minister Zalewskiej laurów najbardziej żenującego szefa resortu edukacji. Jak można pójść na urlop dosłownie na chwilę przed początkiem roku szkolnego zagrożonego pandemią koronawirusa? Zwłaszcza w sytuacji, kiedy rodzice, uczniowie i nauczyciele obgryzają paznokcie – jak to będzie od 1 września. W sytuacji, kiedy dyrektorzy szkół urabiają sobie ręce po łokcie, próbując przygotować szkoły na różne warianty działania – zależnie od rozwoju pandemii. W sytuacji, kiedy samorządowcy zwijają się, jak w ukropie, żeby spod ziemi wydobyć pieniądze na zabezpieczenie szkół przed zagrożeniem. W tej sytuacji minister powinien bombardować premiera i ministra finansów wnioskami o budżet na pojedyncze ławki szkolne, zatrudnianie dodatkowych nauczycieli, dodatkowe klasy kontenerowe, sprzęt IT i łącza światłowodowe. Wystarczy spojrzeć, jak to robią Włosi. I to nie teraz, na ostatni gwizdek, ale przynajmniej od kwietnia.

Ja wiem, pewnie lada chwila minister Piontkowski przejdzie do niechlubnej historii. Pewnie już sam wie, że zostanie odwołany podczas zapowiadanej rekonstrukcji rządu. W takiej sytuacji może mieć “w pompie” bardak, który panuje pod jego skrzydłami i spokojnie urlopować. Niech martwi się następca.

Niestety nie będzie lepiej. Podobno ministerstwo ma być połączone z innymi resortami, może nawet w tak egzotycznych mariażach, jak sport i kultura. Jednak typowanie premiera Glińskiego na przyszłego patrona edukacji narodowej także nie napawa optymizmem. Czyli – będzie tak samo źle, a może i gorzej. 

Dlatego najwyższy czas skończyć z fikcją dwuwładzy nad szkołami. Podzielenie odpowiedzialności za nie między samorządy, a MEN, było jednym z największych błędów reformatorów edukacji po 1989 roku. W każdej trudnej sytuacji ministerstwo na Szucha wypina się na organy prowadzące i dyrektorów szkół. Reformy proponowane przez MEN zamiast poprawiać jakość szkolnictwa tylko ją pogarszają, coraz bardziej ubezwłasnowolniając nauczycieli. Dajmy im i dyrektorom szkół swobodę w uczeniu dzieci i młodzieży, a samorządom wyłączny nadzór nad systemem edukacji.

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Scroll to Top